Z PERSPEKTYWY TWOJEJ PRZYJACIÓŁKI
Czułaś jak odpływasz. Wiedziałaś, że nie powinnaś tego robić. Poczułaś się trochę jak małe dziecko, które płacze o byle co ( tylko, że w tym wypadku ty podcięłaś sobie żyły ). Czułaś krew spływającą po twoich dłoniach i serce, które z każdą sekundą biło coraz wolniej. Słyszałaś krople które odbijały się od posadzki wydawając głuchy dźwięk wypełniający ciszę wokół. Jednak przerwał ją odgłos otwieranych drzwi. Momentalnie w twojej głowie zaczęły rozbrzmiewać krzyki i łkanie. Słyszałaś TP jak prosi Cię żebyś się ocknęła i na nią spojrzała, ale ty nie miałaś siły otworzyć oczu. Twoje powieki były za ciężkie. Nawet oddech sprawiał Ci trudności. Z każdą chwilą byłaś coraz bardziej zrozpaczona , ale twoje ciało odmawiało posłuszeństwa.
Obudziły Cię dźwięki karetki. Musiałaś stracić przytomność. Otworzyłaś oczy. Po chwili do twoich uszu zaczęły dochodzić jakieś głosy :
- Obudziła się ! - krzyknęła TP, ale po chwili na jej twarzy zagościła złość.
Zebrałaś się w sobie i w końcu odezwałaś :
- Przepraszam ... - powiedziałaś ledwo słyszalnie . TP spojrzała się na ciebie i nic nie powiedziała. Czułaś , że była na ciebie wkurzona. Chyba każdy by był. Z jednej strony cieszyła się , że twojemu życiu już nic nie zagraża, ale z drugiej była zła za to co zrobiłaś. Spojrzałaś na jej twarz. Mówiła wszystko. Wydawało Ci sie nawet przez chwile , że chciała cię zabić wzrokiem. Uniosłaś dłoń i spojrzałaś na owinięty bandażem nadgarstek.
- Nie wygląda to za dobrze.... ale mogło być gorzej - uniosłaś lekko kąciki ust.
- CO ?! Dziewczyno ! Ty sie chciałaś zabić ! Przez taką głupotę ! Jeżeli każdy podcinał by sobie żyły przez takie coś too ...
- To nie była głupota . - przerwałaś jej.
- Wiesz co ? Śmieszna jesteś ! Jakby zgubił telefon to też byś podcięła sobie żyły ?!
- To nie tak ...
- A jak ? Przyjechałyśmy się tu dobrze bawić na koncercie a ty tak po prostu wzięłaś nóż i ciach !
- Proszę Cię nie krzycz ...
- JA NIE KRZYCZĘ ! ... po prostu próbuje jakoś wyładować gniew .
- To się nie gniewaj .
- Wiesz, że cie kocham , ale jak mogłaś mi to zrobić ? Jak mogłaś zrobić to Zaynowi ? On teraz zamartwia się o ciebie ! Nawet nie wiesz jak bardzo ... Powiedz mi tylko dlaczego ?
- Ja , ja sama nie wiem. Ty wyszłaś tak nagle bez słowa, a na blacie leżał nóż i ... no i tak wyszło. Żałuję tego co zrobiłam, ale nie wiem co mną kierowało.- poczułaś jak zły zaczęły spływać po twoich policzkach.
TP podeszła do ciebie i przytuliła. Karetka właśnie dojechała na miejsce. Dopiero teraz zauważyłaś że po drugiej stronie naprzeciwko (i.t.p) stał Harry. Najwyraźniej przysłuchiwał się całej rozmowie, chociaż i tak pewnie nic nie zrozumiał. Ratownicy wyciągnęli Cię z karetki na noszach i wnieśli do szpitala. Mijając korytarze szpitala , rozglądałaś się po pokojach . Widziałaś ilu ludzi cierpi ... ilu jest tu z tego samego powodu co ty ... ilu właśnie umiera ... Zrozumiałaś, że powinnaś docenić to co dostałaś. Wjechałaś do jakiegoś pomieszczenia. Razem z tobą była twoja TP i Harry. W środku za biurkiem siedział dość podstarzały doktor. Wiedziałaś, że to nie będzie miła rozmowa. Zaczął dawać Ci wykład o tym jakie to życie jest ważne. Nie wiedział, że ty to już zrozumiałaś.
- ... Niestety będzie pani musiała zostać tu przez jakiś czas.
- ALE JAK TO ? Przecież chyba ze mną już wszystko w porządkuu ?
- Możliwe, ale powinna pani zostać na obserwacji .
Nie mogłaś uwierzyć, że nie będziesz mogła pójść na koncert... Wlepiłaś w oczy w TP. Jej mina mocno posmutniała. Pomyślałaś tylko " A w dupie z tym dziadem. I tak pójdę ".
_____________________________________
Sorry, że rozdział wyszedł jakiś krótki, ale niestety WENA się ostatnio nie ukazuje. Mamy chociaż nadzieje, że się jako tako podoba xd KOMENTUUUJEMY ! <3 I dziękujemy za 3000 WEJŚĆ , jesteście kochani <3<3<3
Fajny rozdział , szkoda , że taki krótki .
OdpowiedzUsuńNie mogły byście więcej tego dodawać .?
Ten rzeczywiście wyszedł troche krótki xd następnym razem postaramy sie jakoś wszystko rozwinąć : )
UsuńFajne i cieszę się, że dodajesz nowe rozdziały, a nie jak przeważnie w blogach opuszczasz po dziesiątym. ; )
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na http://cause-weare-thesame.blogspot.com/ i pozdrawiam ciepło. xx